niedziela, 3 kwietnia 2011

Nowy blog- nowe tematy

Ponieważ nie mam czasu na razie czytac żadnych książek postanowiłam stworzyc nowego bloga, o nowej tematyce związanej z czymś, czym zajmuję się bez względu na to czy mam czas czy nie - Dbam o Siebie :) 
Dlatego chciałabym Was zaprosic na mojego nowego bloga związanej z walką ze wszystkimi- możliwymi do likwidacji mankamentami www.apkaa.blogspot.pl a tutaj hiperłącze do pierwszej notatki :) mam nadzieję, że się Wam spodoba :)
Jednocześnie chciałabym powiedziec, że ten blog nadal będzie żył swoim życiem, ale reaktywuję go dopiero jak znów coś przeczytam, bo póki co jedynymi książkami jakie mam w rękach to książki do pracy dyplomowej :)
pozdrawiam Was i zapraszam do nowego bloga ;)

czwartek, 31 marca 2011

Witam i przepraszam za zaniedbanie :) / "losowanie"

Hejka wszystkim ponownie :)

Tytułem wstępu małe sprostowanie. Ponieważ ostatnio nic nie czytam, to nie ma żadnych recenzji niestety, a z racji takiej, że na razie nie mam zupełnie na nic czasu- zwłaszcza związanego z czytaniem, niestety na razie żadnych postów z tym tematem związanych nie będzie.


"LOSOWANIE"
Dzisiaj jednak wychodzę do Was z inna propozycją/prośbą. Ponieważ od jakiegoś czasu staram się rozpromowac nowy salon fryzjersko-kosmetyczny, który otworzyła moja mama i korzystając z okazji popularności facebooka postanowiłam także przez bloga rozreklamowac salon.
Waszym zadaniem jest kliknięcie na charakterystyczne "lubię to" na stronie www.facebook.com/salonsesja :)
następnie w komentarzu tego posta wpisac, że taką czynnośc zrobilyscie podając swoje imie i inicjał nazwiska- tak, żeby możliwe było później rozszyfrowanie kto jest kim, podczas losowania. Ostatnią rzeczą jaka potrzebna jest do wzięcia udziału w losowaniu to zamieszczenie takiej informacji o losowaniu na swoim blogu - dzięki temu szybciej osiągniemy potrzebny pułap osób lubiących.
W chwili kiedy uzyskam 100 osób "lubiących" nastąpi losowanie. W losowaniu mogą wziąc udział tylko te osoby, które spełnily powyższe wymagania.

Myślę, że gra jest warta świeczki, ponieważ do wygrania są....

Dwa imienne zaproszenia na zabiegi regeneracyjne włosów (przy wykorzystaniu ampułki power repair do włosów L'oreal) z masażem głowy - każdy o wartości 25 zł + 10% zniżki na dowolną usługę fryzjerską 
dla jednej osoby jeden zabieg rzecz jasna :) / zatem szanse na wygraną mają dwie osoby/
termin realizacji zabiegu - do końca sierpnia 2011 roku
miejsce - Gabinet Fryzjersko- Kosmetyczny "Sesja" przy ul. Zamenhofa 8 w Krakowie





sobota, 8 stycznia 2011

Rozdanie u Viollet :)

Chociaż dawno mnie tutaj nie było - ale to dlatego, że chwilowo mam zastój w czytaniu - to chciałabym Wam napisać o rozdaniu u Viollet :) Fajny blog warty zobaczenia, a i nagrody...:



....warte świeczki :D
TUTAJ link do bloga! :) Serdecznie polecam! :) 

czwartek, 30 grudnia 2010

"Millenium: Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet"

Nastała ta wiekopomna chwila, kiedy mogę powiedzieć, że skończyłam czytać pierwszy tom Millenium :) Dokładnie stało się to wczoraj późnym wieczorem. 
W trakcie czytania, opinie na temat tej książki bardzo często mi się zmieniały. Przede wszystkim jednak, uważam, że niektóre opisy są zbędne (np. opis komputera na całą stronę) i niepotrzebnie ciągną się wątki historyczne (nie wszystkie, ale spora ich część). Myślę, że ten dosyć spory "fragment" , który wprowadza do głównego wątku zdecydowanie mogłby zostać skrócony. Ogólnie troszeczkę się zawiodłam na książce- był to mój pierwszy kryminał i spodziewałam się bardziej zawiłych historii. Fakt wprowadzenia wielu nazwisk wcale nie był tak skomplikowany. Opisy przestępstw były przystępne (dziwnie to brzmi;D), nie szczególnie brutalne (no dobra, może niektóre :) ).
Nie polecam książki osobom, które nie mają cierpliwości. Bywały momenty, kiedy nie mogłam przestać czytać (nie wiedzieć czemu działo się to zawsze ok  północy kiedy już pasowało mi iść spać), ale niestety było kilka takich fragmentów, że czekałam, aż wreszcie zacznie się coś dziać. Czas spędzony z tą lekturą wspominam jednak bardzo przyjemnie. Ale jeszcze raz powtarzam- przed rozpoczęciem się "akcji" wiele stron musi minąć, a czasami rozochocona przebiegiem akcji nagle orientowałam się, że już koniec- za szybko. 
Myślę, że wątek zawarty w prologu, mógłby zostać jakoś ciekawiej rozwiązany. Co prawda nie mam za bardzo innego pomysłu, ale to nie ja piszę kryminały, a to o czym mówię teraz, moim zdaniem było trochę przewidywalne.

Jednak wbrew wszystkim negatywom, na pewno sięgnę po następną część - osobiście cieszy mnie to, że występują w niej postaci z poprzedniego tomu. Z czystej ciekawości będę się też starała przekonać brata, żebyśmy sobie wypożyczyli film nakręcony na podstawie książki :) Książka fajna, ale wielkiego szału nie ma. Rada dla osób o nie najlepszym samopoczuciu, przygnębionych, niepewnych, zniechęconych: poczekajcie, aż wam przejdzie i weźcie książkę jak będziecie w dobrych nastrojach.

Ps. Strasznie dużo kawy w tej powieści :D
Edit: Ps. 2 Oglądałam film! i uważam że książka jest 100x lepsza! :D

środa, 29 grudnia 2010

Saga "Zmierzch"

Nie mam szczególnie zamiaru tutaj analizować poszczególnych części Zmierzchu bo wydaje mi się, że to już trochę przedawniona sprawa- w każdym razie w moim przypadku i zwyczajnie nie pamiętam co działo się w poszczególnych częściach i już przeszłam etap "szału" związanego z tą książką. Generalnie cała Saga Zmierzchu nie należy do szczególnie skomplikowanych powieści, ale zachęcona opiniami koleżanki i trochę z braku laku sięgnęłam po nią i "wpadłam". Zachęciła mnie też objętościowo, bo jak już pewnie dałam Wam zauważyć, lubię opasłe tomy literatury. Osobiście znam totalnych fanów zmierzchu i nie są to tylko ludzie mający lat naście- ba! mają nawet i 30:) Ale są też tacy, którzy nie przebrnęli przez pierwszą część, albo ledwo ledwo ją skończyli i w sumie chwała im też za to, bo co by to było, gdyby nam wszystkim podobało się to samo?:)
  Obecnie jesteśmy totalnie zakręceni w świecie wampiryzmu i coraz więcej w telewizji i książkach jest krwi w tym gatunku rozumianej ale autorka akurat trafiła chyba na najlepszy moment i wzbudziła ogromne zainteresowanie tym co stworzyła. Ja sama jednak poza Zmierzchem niczego więcej na temat wampirów nie czytałam, dlatego trudno mi stwierdzić czy istnieje jakieś podobieństwo między tym co znam, a tym co powstało później. 


Generalnie najlepiej moim zdaniem wypada na tle innych część pierwsza. Wprowadza w nowy świat, budzi ciekawość czytelnika. Najmniej podobał mi się drugi tom i tu przyznam się bez bicia jako zwolenniczka Edwarda średnio byłam zadowolona z..... tego co się działo z jego osobą w tej części. Nie będę mówiła co dokładnie, bo może są i tacy, którzy tutaj wpadną, a treści zmierzchu nie znają. Dwie następne części powiem szczerze jakoś szczególnie nie zapadły mi w pamięć. Wiem natomiast że w 4 części autorka przekracza totalne granice absurdu i chyba trochę się zapędza w swoich opisach. 
Myślę, że to co najbardziej porusza czytelników - przypuszczam, że w większości czytelniczki - to bardzo fajnie opisana miłość, taka, której kobiety często poszukują, w której mężczyzna daje poczucie bezpieczeństwa i pięknie ubiera w słowa swoje uczucia. Niektóre cytaty faktycznie powodowały że stawałam się trochę roztargniona. 
Sposób pisania autorki powodował, że totalnie pochłonięta byłam lekturą i ciężko mi było przestać ją czytać, kiedy rozpoczął się jakiś wątek, a było ich dużo. Ogólnie czas ze Zmierzchem wspominam miło, a książkę oceniam jako łatwą, lekką i przyjemną. Na zimowe wieczory przy herbacie w sam raz :)

sobota, 25 grudnia 2010

"Poczwarka"

Zanim skończę I cześć Millenium trochę minie, a nie chciałabym, żeby nic się tutaj nie działo :) Dlatego doszłam do wniosku, że opowiem Wam jeszcze o książce, którą skończyłam czytać stosunkowo niedawno. Mowa o "Poczwarce" Doroty Terakowskiej.

Mamy na uczelni takie zajęcia, które z założenia miały polegać na tym, że będziemy czytać jakąś książkę, niekoniecznie związaną z kierunkiem studiów, albo przynajmniej nie na pierwszy rzut oka, a później będziemy o niej rozmawiać- tzw. konwersatorium. Padła propozycja, że pierwszą taką książką do omówienia będzie właśnie Poczwarka. Skuszona wcześniejszą powieścią tej autorki, z którą miałam do czynienia ("Ono"), szybko sięgnęłam po w/w książkę, ale niestety nie lubię, kiedy narzuca mi się tempo i zupełnie inaczej odbieram daną książkę jeśli wiem, że czytam ją nie tyle dla przyjemności ile trochę z konieczności.
"Poczwarka" jest opowieścią o rodzinie, która z pozoru wydaje się być idealna - piękny dom urządzony przez wyszkolone do tego osoby, satysfakcjonująca praca, kochające się małżeństwo - słowem jak w bajce. Ale do tego szczęścia potrzebne jest jeszcze dziecko. Wiadomo- instynkt macierzyński, przekazanie genów etc. Problem jednak polega na tym, że spełnienie tych priorytetowych spraw, które wybrała sobie ta rodzina, zajęło jej chyba zbyt dużo czasu. Nagle w idealny świat wkracza dziecko. Z zespołem Downa. Ogromne zaskoczenie i rozczarowanie. Dziecko, które przewraca życie obojga swoich rodziców, burzy harmonię, ład porządek, oddala małżonków wydawać by się mogło że niszczy ich miłość, zamiast jeszcze bardziej ją umacniać. 
Nagle okazuje się, że dotychczasowe życie, tak naprawdę nie zapewniało niczego poza wygodą, komfortem. I trzeba wszystko zmienić. Pytanie tylko, czy to możliwe? Czy da się wykreować nowy świat, w którym będzie miejsce na zaistniałe okoliczności tak, żeby pogodzić swoje oczekiwania względem dziecka i jego niedomagania? 
Terakowska stara się nam pokazać, że w życiu nie ważne są tylko pieniądze, przepych, luksus. Podkreśla, że w życiu człowieka XXI wieku, coraz mniej zwraca się uwagę na uczucia, poczucie szczęścia i zadowolenie z drobnostek. Dostrzega, że więzi które tworzymy między sobą, są zbyt słabe i pękają kiedy tylko napotkamy na trudności i niepowodzenia. Jednocześnie przybliża nam problemy rodziców dzieci z zespołem Downa w taki sposób, że łatwo jest nam przyswoić równocześnie podstawową wiedzę nt specyfiki tej dolegliwości, a być może w życiu codziennym inaczej spojrzeć na osoby nią dotknięte.
Książka nie jest ani za długa, ani za krótka. Taka w sam raz. Nie szczególnie przypadły mi do gustu fragmenty  z opowieścią o "stworzeniu" na strychu. Ale myślę, że warto jest po nią sięgnąć i dowiedzieć się czegoś nowego, rozszerzyć horyzont emocji na problemy innych, których być może nie widzimy, ale pewne jest, że ludzie dookoła nas się z nimi borykają. 

piątek, 24 grudnia 2010

Millenium - już tuż tuż

Już za chwileczkę, już za momencik (odliczanie czasu do Wigilii przy okazji :) ), a pierwsza cześć Millenium Larssona będzie moooojaaa :)