Moja opinia na temat tej książki będzie troszkę inna. A to dlatego, że nie dobrnęłam do jej końca. Wbrew super opiniom, recenzjom, promocjom w telewizji tuż po wyczerpaniu się mojej cierpliwości po prostu wszystko we mnie krzyczało, że ten zakup zdecydowanie nie należał do udanych. Jeśli ktoś lubi książki chaotyczne - proszę bardzo. Ja raczej lubię zachowaną ciągłość rozpoczętego wątku. Być może jakoś się rozkręca to wszystko później, ale dla mnie nie do przyjęcia było to, ze te 170 stron, które przeczytałam, mówiły o niczym, albo ciągle o jednym i tym samym. Nie lubię ciągle szukać sensu tego co czytam, nie lubię próbować wczuwać się w książkę doszukując się w niej czegoś fajnego, zwłaszcza (!) po przeczytaniu 170 stron. Paradoksalnie momentami niektóre teksty przypominały mi Dziennik Bridget Jones - paradoksalnie dlatego, że pierwsza część dziennika bardzo mi się podobała (miła, lekka i przyjemna), drugiej jeszcze nie czytałam.
Ciężko to też nazwać emocjonalno- moralną rozterką bohaterki nad rolą, którą aktualnie przyjmuje. Raczej nie chodzi tu o problem kochanki - tego czy zakłóca się małżeństwo mężczyzny chociażby. No może ewentualnie emocjonalnym problemem jest bycie "tą drugą" a nie tą jedyną i przede wszystkim, ale poza tym, ja moralnego dylematu się tu doszukać nie mogę.
Z ciekawości można sięgnąć po tę książkę, bo czytać jej nie trzeba w wielkim skupieniu i - co jest jedynym plusem - bardzo szybko przewraca się tu kartki przez to, że jest bardzo duża ilość dialogów. Ostatecznie chciałabym szybko puścić w zapomnienie jej treść i nadrobić czas (trochę stracony). Książkę - co mi się rzadko zdarza - sprzedałam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz